"Chodź przed telewizor, bo Żyła mówi!" – wołali w poprzednich latach polscy fani. Skoczek z Wisły był gwarancją barwnych wypowiedzi. W ostatnim czasie zmienił jednak ton i – jeśli już w ogóle uda nakłonić się go na rozmowę – odpowiada jednym zdaniem lub nawet jednym słowem. – Dla mnie to zagadka. Gdybym miał obstawiać, to powiedziałbym, że gra. Chce dać do zrozumienia, aby dano mu spokój – uważa Filip Czyszanowski, reporter TVP Sport.